Niewielka kawiarenka, mieszcząca się przy spokojnej ulicy. Specjalizuje się w bajglach, które u nich są naprawdę pyszne. Można dostać u nich również przeróżne rodzaje kawy, a także kanapki oraz ciasta, babeczki i lody.
Imię i nazwisko: Naomi Osaka Pseudonim: Moon Arcana Data urodzenia/Wiek: 30.04.1986, 29 lat Zdolności: Nadludzka wytrzymałość, Podmuch psioniczny, Promienie energii Urazy: Brak
Dołączył: 20 Kwi 2022 Posty: 16
Wysłany: Sob 23 Kwi, 2022 15:47
Trzeba przyznać, że Naomi coraz bardziej się nudziło, jak zawsze kiedy przez dłuższy czas nie było żadnej większej akcji, czegoś co pobudziłoby adrenalinę w jej ciele. To był chyba jedyny aspekt, którego brakowało jej z czasów, kiedy pracowała sama dla siebie, mogła sama decydować o zleceniach i terminie ich realizacji. Teraz większość czasu musiała siedzieć spokojnie.
Korzystając z nadmiaru wolnego czasu oraz braku tłumów pchających się by spędzić czas w jej uroczym towarzystwie, postanowiła wybrać się na spacer po Nowym Jorku.
Jej kroki zaprowadziły ją w stronę Bagle House, bo co by nie mówić, jedną z jej słabości, takich bardziej pokojowych słabości, były słodycze.
Siedziała więc już od rana w Bagle House. Przyciagała spojrzenia obsługi, zwłaszcza kiedy zamówiła na miejscu porcję ciasta czy też bardziej torta z wiśniami i bitą śmietaną, która zwykle starczała dla całej rodziny, jak i samym wyglądem, jednak Nowy Jork to miasto gdzie dziwaków było całkiem sporo, więc cóż było poradzić.
Siedziała tak od dobrej półtora godziny, zajadając ciasto i popijając herbatą. A przed chwilą wyjęła szczotkę, posadziła swoją Angie na stole i zaczęła czesać jej włosy, nic nie robiąc sobie ze zdziwionych spojrzeń. W końcu płaci za swoje duże zamówienie więcej niż przeciętny bywalec lokalu, a klient nasz pan.
Imię i nazwisko: Alice Smith Pseudonim: Vicious Vixen Data urodzenia/Wiek: 13.08.1976, 38 lat Zdolności: Manipulacja feromonami, Podmuch psioniczny Znaki szczególne: lekka chrypka w głosie
Dołączyła: 28 Mar 2008 Posty: 1208
Wysłany: Śro 27 Kwi, 2022 19:47
Alice właśnie wróciła do Nowego Yorku po wykonaniu jednego z prywatnych zleceń, które brała na boku. Jak miała w zwyczaju, kiedy podróżowała wzdłuż wschodniego wybrzeża, wybrała dalekobieżny autobus w obie strony, by uniknąć wszelkich kontroli, jakie miały miejsce na lotniskach. Nie żeby kiedykolwiek przewoziła ze sobą jakąkolwiek broń, sama nią w końcu była, a w razie potrzeby znała odpowiednie osoby, które potrafiły ją zaopatrzyć w nią na miejscu, a i zawsze później ją dokładnie niszczyła, zwykle znajdując miejsce, gdzie mogła ją przetopić, a potem podrzucić na najbliższe wysypisko albo złomowisko.
Po całonocnej podróży była głodna jak wilk, a jej żołądek już nie pamiętam wielkiego burgera, którego pochłonęła o trzeciej nad ranem na jednym z przystanków. A że Bagle House był niedaleko i serwował coś konkretniejszego niż tylko słodkości, to postanowiła tu wpaść na solidne śniadanie i kawę.
Po wejściu automatycznie rozejrzała się po lokalu, lokalizując wszystkich aktualnie przebywających w środku klientów. Bywała tu co jakiś czas więc nie musiała sprawdzać dróg szybkiej ewakuacji. Była w połowie skanowania wnętrza, kiedy jej wzrok padł na Osakę. Well, well, well. Look who cat dragged in. Na szczęście Naomi była aktualnie zajęta swoją lalką, więc Alice udała się złożyć zamówienie.
Duża, mocna kawa, czarna i bez cukru nie wywołała zdumienia, lecz pięć bajgli, każdy z czym innym w środku już trochę tak. Nie ma co udawać, Alice była szczupła, a według niektórych aż zbyt chuda i młody chłopak za kontuarem jakoś nie mógł sobie wyobrazić, że stojąca przed nim kobieta jest w stanie tyle zjeść. Chociaż nic nie powiedział w tej kwestii, to jednak jego spojrzenia go zdradziło, gdy zlustrował ją od pasa w górę. Kurtka ciasno przylegała do jej ciała, więc widział, że nie ma ona zbyt wiele miejsca na tyle jedzenia. Gdyby tylko był z dekadę starszy, to Alice by chociaż spróbowała go otumanić feromonami i może namówić na wspólny wieczór. Niestety ostatnio w takich miejscach w większości pracowały albo małolaty, ale chłopcy z college'u. Mając trzydzieści osiem lat na karku coraz trudniej było jej znaleźć kogoś do jednorazowych rozrywek, a dużo młodsi od niej faceci jej nie kręcili, nawet jeśli byli przystojni.
Po tym jak dostała swoją kawę i obietnicę, że jej śniadanie zostanie dostarczone do stolika, by nie musiała czekać kwadrans, aż zostanie przygotowane, Alice podeszła wprost do stołu, przy którym siedziała Osaka. Nie pytając o pozwolenie, usiadła na wolnym krześle i pociągnęła ostrożny łyk kawy, stawiając plecak pod stołem przy lewej nodze.
- Nie jesteś już trochę za duża na zabawy lalkami w miejscach publicznych? - zapytała z nutą szczerego zainteresowania w głosie.
Imię i nazwisko: Naomi Osaka Pseudonim: Moon Arcana Data urodzenia/Wiek: 30.04.1986, 29 lat Zdolności: Nadludzka wytrzymałość, Podmuch psioniczny, Promienie energii Urazy: Brak
Dołączył: 20 Kwi 2022 Posty: 16
Wysłany: Śro 27 Kwi, 2022 21:32
Zlecenia na boku, Naomi też je brała i lubiła bo zazwyczaj zostawiały jej wolną rękę jak mają zostać wykonane. Mogła więc wybrać drogę, która najbardziej się jej spodoba, czyli najbardziej brutalną. Jeżeli warunków ograniczających ją było zbyt wiele to po prostu jej nie brała. A powroty, cóż zdążyła się już przekonać, że niezbyt wiele osób w autokarze czy pociągu zaczepia dziewczynę w japońskim mundurku szkolnym, ściskającą lalkę i mówiącą tylko po japońsku, bo nie zdradzała się w takich momentach, że po angielsku mówi równie dobrze. Zazwyczaj ma więcej po prostu spokój i nikt nie zaczepia jej zadając idiotyczne pytania, jak to ludzie mają w zwyczaju. I dobrze dla nich samych, inaczej zapewne więcej osób miałoby przypadkowe, lecz bliskie spotkanie z jej brzytwą.
Teraz zajęta była dokładnym czesaniem włosów lalki, a w takich momentach świat mógłby dla niej nie istnieć, wobec czego nie zwróciła nawet uwagi na Alice, aż do momentu, w którym tak usiadła naprzeciwko niej. Jeżeli zaś chodzi o wspólne wieczory i zabawy łóżkowe, to Naomi największą ochotę miała po wykonanej misji, im bardziej krwawa tym lepsza. Albo nawet w trakcie, szczególnie torturowania kogoś, wtedy było to prawdziwe spełnienie marzeń. I w sumie nie było znaczenia czy będzie to z kobietą czy mężczyzną, w końcu wybredny zawsze traci prawda?
Kiedy Alice usiadła naprzeciwko, Naomi przeniosła na nią spojrzenie i już miała coś powiedzieć, jednak pierwsze padło to pytanie. Sprawiło to, że na twarzy Naomi pojawiła się zszokowana mina, jakby ktoś powiedział właśnie największą herezję. Szybko położyła dłonie na uszach lalki.
-Shh! Nie mów tak bo Cię usłyszy. rzuciła szeptem, jakby faktycznie mogła ich usłyszeć. Po czym podsunęła lalkę w kierunku Alice.
-Przywitaj się z Angie. Mówi, że dawno Cię nie widziała powiedziała po czym sama zabrała się za krojenie sporego kawałka z olbrzymiego tortu jaki stał na środku stołu, po czym podsunęła go Alice na talerzyku, i nalała herbaty do filiżanki, podsuwając jej, zupełnie nic nie robiąc sobie z tego, że jej rozmówiczyni ma już kawę ze sobą.
-Częstuj się. Wyglądasz na zmęczoną. Potrzebujesz trochę cukru na osłodę życia powiedziała, po czym zajęła się krojeniem drugiego kawałka dla siebie.
Jej wzrok padł na mężczyznę, który siedział ze dwa stoliki od nich i patrzył się na Naomi. Osaka nachyliła się w kierunku Alice
-Ten facet mi się przygląda. Myślisz, że zabawniej będzie jak mu ugotuję mózg zanim wyląduje w swoim jabłeczniku, czy jak będzie jeszcze się wił z twarzą w cieście? zapytała swoim słodkim, aksamitnym głosem, nawet lekko chichocząc na samą myśl. Czasem nadchodziły takie momenty, że najbardziej niewinne gesty potrafiły mocno zajść za skórę Naomi, w sumie z niewiadomych powodów, równie dobrze patrzyło się na nią podczas pobytu w kawiarni kilka innych osób i na nie nie reagowała w najmniejszym stopniu. Niestety nieszczęśnik z jabłecznikiem źle trafił, nawet jeżeli nie zdawał sobie sprawy ze swojego potencjalnego położenia. Bardzo możliwe, że Alice kilkakrotnie musiała już sobie dawać radę z takim 'humorem' Naomi.
Imię i nazwisko: Alice Smith Pseudonim: Vicious Vixen Data urodzenia/Wiek: 13.08.1976, 38 lat Zdolności: Manipulacja feromonami, Podmuch psioniczny Znaki szczególne: lekka chrypka w głosie
Dołączyła: 28 Mar 2008 Posty: 1208
Wysłany: Śro 27 Kwi, 2022 22:34
You've got to be fuckin' kiddin' me...
Myśl ta zadźwięczała w głowie Alice niczym syrena alarmowa, a sama reakcja odmalowała się na jej twarzy tak wyraźnie, że nie musiała nic mówić na głos o tym, co myśli o mówieniu do lalki. Alice w ogóle było trudno zdefiniować czy może raczej zdiagnozować, bowiem miewała momenty, w których ukazywała wiele symptomów socjopatii, być może objawiającej się jako rezultat traumy z dzieciństwa, jednak posiadała zdolność odczuwania empatii, a nawet miłości i przyjaźni. Głównymi czynnikami warunkującymi jej zachowanie było z kim ma do czynienia, gdzie i w jakich okolicznościach. Kiedy dostawała zlecenie i je wykonywała, to nie odczuwała niczego, jakby jej emocje przeskakiwały w tryb uśpienia. Być może był to swego rodzaju mechanizm obronny, ale nawet Alice nie potrafiła tego stwierdzić. I chociaż zwizytowanie psychiatry wydawało się dość ciekawym eksperymentem, to nie zamierzała nigdy tego zrobić.
Zmierzyła podejrzliwie ciasto i herbatę. Wyglądało dosyć smacznie i raczej niegroźnie, ale diabli wiedzą. Osaka była nieobliczalna i Alice nie zdziwiłaby się, gdyby zdążyła zatruć i ciasto i herbatę, a wszystko dlatego, że po prostu mogła to zrobić.
- Co potrzebuję, to porządne śniadanie - odezwała się w końcu, ale nie wykluczała zjedzenia ciasta na deser. Po tym jak jej towarzyszka ruszy swoją porcję i nie padnie po niej trupem.
Kolejna wypowiedź przyprawiła Alice o zimny dreszcz. Nie żeby miała coś przeciwko zabijaniu, ale zabijanie dla zabawy albo bo ktoś krzywo spojrzał jednak nie były dla niej powodem, by kogoś zabić. Dać w mordę albo okraść, być może, ale bezsensowne masakry nie kręciły jej. Alice wolała polowanie, osaczanie ofiary, czasem nawet uwodzenie, dzięki któremu mogła również zaspokoić swoje potrzeby.
Obejrzała się przez ramię na mężczyznę przed którym stał talerzyk z szarlotką, rzucając mu spojrzenie jasno mówiące, by wsadził nos w ciasto i przestał robić z siebie idiotę. Na szczęście zrozumiał, ku jej uldze.
- Jestem przed śniadaniem. Nie testuj mojej cierpliwości, Naomi - ostrzegła Osakę lodowatym tonem. - Swoje zabawy uprawiaj w innych przybytkach niż ten, w którym chce coś zjeść.
Zabawne było, że chociaż je tak wiele dzieliło, właściwie to wszystko od pochodzenia, przez historię, aż po aktualny stan psychiczny, to jednak los obdarzył je jedną, identyczną i śmiertelnie niebezpieczną mocą.
- Poza tym oprócz niego gapią się lub gapili wszyscy tu obecni. Nie co dzień trzydziestoletnia kobieta, ubrana niczym wiktoriańska dziewczynka, przychodzi do kawiarni, w której kupuje cały tort, a potem rozmawia ze swoją... - Alice urwała i ruchem głowy wskazała na lalkę Naomi.
Imię i nazwisko: Naomi Osaka Pseudonim: Moon Arcana Data urodzenia/Wiek: 30.04.1986, 29 lat Zdolności: Nadludzka wytrzymałość, Podmuch psioniczny, Promienie energii Urazy: Brak
Dołączył: 20 Kwi 2022 Posty: 16
Wysłany: Czw 28 Kwi, 2022 06:10
Naomi nie zareagowała na dosyć wyraźną reakcję Alice w postaci przybranego wyrazu twarzy, jednak nie ciągnęła już tematu lalki. Najwyraźniej konfrontacja z innymi członkami Bractwa leżała bardzo nisko na jej liście priorytetów, bowiem puszczała mimo uszu słowa i reakcje, za które ktokolwiek inny miałby duże problemy z ujściem w jednym kawałku. Po części wynika to zapewne z jej dużej lojalności wobec Bractwa, której nie sposób było odmówić. A po części z jej odczuwanej do Alice sympatii. Różniło je bardzo wiele, od stylu ubioru przez sytuacje w jakich reagowały beznamiętnie, to jednak co by nie mówić, na Alice w trakcie wykonywania zadań można było liczyć, nie należała do gaduł czy tchórzy, a to już wzbudzało szacunek Naomi. W trakcie misji dobrze się uzupełniały. Do tego Osaka lubiła jej poczucie humoru, do tego stopnia, że nawet szukała jej towarzystwa, kiedy naszła ją ochota by się z kimś napić.
Psychiatra. Próbowali ją wysłać do psychiatry jej adopcyjni rodzice. Nie skończyło się to dla nich dobrze. A psychiatra wojskowy, wieczorem tego samego dnia, po spotkaniu z Naomi miał wypadek samochodowy, z którego nie udało mu się wyjść. Zrzucono wypadek na atak serca, bowiem nikt nie mógł znaleźć innej przyczyny nagłej utraty kontroli nad samochodem. O ataku na umysł nikt nie pomyślał. Naomi uważała to za całkiem zabawne, żeby akurat psychiatra, który miał grzebać w jej głowie, sam zginął przez 'problemy ze swoją własną głową'.
Zatruty tort? Naomi raczej nie używała trucizny jako pierwszej, drugiej ani piątej broni i raczej teraz by nie zaczęła. Zresztą, i to jest najważniejsze, szkoda tak pięknego i smacznego tortu. Dlatego też po nalaniu sobie herbaty, nałożyła i sobie na talerzyk spory kawałek.
A co do przypadkowych masakr, Naomi zazwyczaj potrafiła wykazać opanowanie, aż przyjdzie czas wykonania zadania, wtedy nawet tortury wchodziły w grę, które widziała jako dodatkową nagrodę dla siebie. Czasem jednak tak jak teraz, ktoś po prostu się jej nie spodobał, drażnił ją, i wtedy potrafiła stracić kontrolę, jeśli zachowanie, które się jej nie podobało trwało kilka minut. Zresztą uważała to za całkiem naturalne, przecież nie wszystkich trzeba lubić, prawda?
Jak tylko męzczyzna odwrócił wzrok, Naomi uśmiechnęła się słodko i spojrzała na Alice, jednym okiem, bo drugiego, zwyczajowo spod włosów nie było widać.
-Ale Ty masz dar do rozmowy z ludźmi, moja droga.- powiedziała by po prostu wpakować do ust spory kawałek tortu, na tyle duży, że przez chwilę nie mogła nic mówić.
-Ya ampun, ale Ty jesteś nerwowa faktycznie bez śniadania. Zamówić Ci ciepłe mleko? Pomaga na nerwy. Poza tym on się tak dzinie przygladał.- zapytała tym razem tonem pełnym troski, jakby to zachowanie Alice było zadziwiające, sama mając minę niesłusznie skarconego szczeniaka. Słysząc kolejne zdnie pokręciła głową i prychnęła.
-Wy Amerykanie naprawdę nie wiecie co to jest kawaii. A tort jest po prostu smaczny. - nie to, żeby Naomi trafiła, poza bardzo odległym nawiązaniem do małej dziewczynki, bo jednak w kawaii nie chodzi o ubiór z czasów wiktoriańskich.
-Ale powiedz lepiej co u Ciebie nowego? Chciałam nawet wczoraj Cię wyciągnąć na drinka, ale Cię nie było - zapytała z niekłamaną ciekawością.
Imię i nazwisko: Alice Smith Pseudonim: Vicious Vixen Data urodzenia/Wiek: 13.08.1976, 38 lat Zdolności: Manipulacja feromonami, Podmuch psioniczny Znaki szczególne: lekka chrypka w głosie
Dołączyła: 28 Mar 2008 Posty: 1208
Wysłany: Czw 28 Kwi, 2022 18:32
Zrobiła nieco miejsca na stoliku, przesuwając kawałek tortu przeznaczony do niej oraz filiżankę z herbatą na bok, by pracownik kawiarni miał gdzie postawić duży talerz z pięcioma bajglami przełożonymi szynką, serem, różnymi sosami, rozmaitymi warzywami i piklami. Alice odstawiła swoją kawę, przysunęła się z krzesłem bliżej stolika i dosłownie pochłonęła niemal pół bajgla w jednym ugryzieniu. Byłoby to znacznie bardziej imponujące gdyby bajgle nie miały sporych dziur pośrodku.
Trzydzieści sekund później pierwszy bajgel był już tylko smakowitym wspomnieniem spłukanym paroma łykami kawy oraz paroma zaskoczonymi acz ukradkowymi spojrzeniami, które zarejestrowała kątem oka. Miała nadzieję, że Naomi jednak nie postanowi się pobawić czymś więcej niż tylko swoją lalką. Alice lubiła tę kawiarnię właśnie za przepyszne bajgle, które może nie były tanie, ale ich jakość jednak była warta każdego centa.
- Ty mnie jeszcze nerwowej nie widziałaś, dzieciaku - mruknęła tuż przed wgryzieniem się w kolejny bajgel. Ten miał w sobie pikle ogórkowe - jej ulubione - i Alice musiała się wysilić, by nie wydać z siebie jakiegokolwiek dźwięku. Jęk przyjemności w biały dzień, w małej kawiarni, wśród ludzi nie był czymś przez nią chcianym, nawet jeśli dotyczył tak niewinnej rzeczy jak pyszna kanapka.
- To, że ktoś na ciebie patrzy krzywo czy z zaskoczeniem nie jest powodem by puszczać wodze i oddawać się mrocznym przyjemnościom - dodała, kiedy skończyła z drugim bajglem i oblizała powoli koniuszki palców.
- Delegacja - odpowiedziała krótko na ostatnie pytanie, bo nie zamierzała publicznie rozgłaszać, co tak naprawdę robiła na Florydzie. Nie zamierzała także rozgłaszać, że to właśnie tam spędziła ostatnie dwa dni. - Pieniądze nie króliki, nie mnożą się same - wzruszyła ramionami popijając kawę i zastanawiają się, który z pozostałych bajgli zostawić na koniec, a który pochłonąć w pierwszej kolejności.
Imię i nazwisko: Naomi Osaka Pseudonim: Moon Arcana Data urodzenia/Wiek: 30.04.1986, 29 lat Zdolności: Nadludzka wytrzymałość, Podmuch psioniczny, Promienie energii Urazy: Brak
Dołączył: 20 Kwi 2022 Posty: 16
Wysłany: Pią 29 Kwi, 2022 15:58
Naomi obserwowała cały proces przynoszenia całkiem sporej ilości bajgli zajadając się dalej tortem, zdążyła nawet sobie ukroić kolejny już kawałek, dla kobiety nie istniało coś takiego jak pojęcie 'za słodki' lub 'za dużo słodyczy'. Ale ilość bajgli nie zrobiła na niej wrażenia, wszka to dobrze, że Alice ma apetyt, apetyt to oznaka zdrowia, prawda?
No i nie, Naomi uznała, że powinna dać Alice zjeść spokojnie, w końcu jak człowiek, czy mutant, głodny to zły. Śniadanie to ważna sprawa, nawet jeżeli na śniadanie nie je się tortu. Osaka popijała herbatę, z niemalże wiktoriańskim dostojeństwem i zajadała się ciastem, czekając aż Alice skończy swój posiłek, który jak sądząc po tym z jakim zapałem pochłaniała go kobieta, musiał być bardzo smaczny.
-Ale ja nie lubię jak ktoś się na mnie krzywo patrzy.- powiedziała Naomi z widelczykiem z torem zatrzymanym w połowie drogi by odpowiedzieć Alice a anstępnie wróciła do konsumowania tortu jakby jej stwierdzenie załątwiała całą sprawę, i to w najbardziej oczywisty sposób.
Tak ogólnikowa odpowiedź sprawiła, że Naomi pomyślała sobie, że wyjazd Alice musiał być dosyć ciekawy, jednak wiedziała ona, że rozmowa o szczegółach w tak publicznym miejscu to nie był najlepszy pomysł.
-Tak, pieniądze. Z jednej strony tak potrzebne z drugij tak irytujące. Pobyty... w delegacji potrafią być nużące, mam nadzieję, że będziesz mogła w spokoju odpocząć. - odparła Naomi, która wobec 'swoich' miewała też przebłyski opiekuńczości.
Imię i nazwisko: Alice Smith Pseudonim: Vicious Vixen Data urodzenia/Wiek: 13.08.1976, 38 lat Zdolności: Manipulacja feromonami, Podmuch psioniczny Znaki szczególne: lekka chrypka w głosie
Dołączyła: 28 Mar 2008 Posty: 1208
Wysłany: Pią 29 Kwi, 2022 20:28
Po wchłonięciu trzeciego bajgla Alice się zawahała. Jej wzrok przeskakiwał pomiędzy dwoma pozostałymi, a smakowicie wyglądającym kawałkiem tortu. Krótką bitwę wygrał w końcu tort, ale zanim się poddała to wstała ze swoją tacą i podeszła do kontuaru, by poprosić o zapakowanie dwóch pozostałych bajgli na wynos. Chłopak nie robił problemu i po chwili dwie kanapki, elegancko owinięte w pergamin, wylądowały w papierowej torbie z logo kawiarni.
Alice powróciła do stolika, wypiła resztę kawy i w końcu przysunęła sobie talerzyk z ciastem. Ukroiła spory kawałek i wsunęła go do ust, przymykając oczy kiedy smak wiśni rozlał się jej na języku. Tort był dobry, ale cherry pie nie potrafił pobić.
- A ja nie lubię jak ludzie nas nienawidzą, bo jesteśmy inni. To nie znaczy, że są zbędni - powiedziała pouczającym tonem. - Życie nie jest fair i często wszystko idzie nie po naszej myśli.
Zwłaszcza jak jedyna przyjaciółka jaką masz postanawia zrobić ci dowcip stulecia i umrzeć w mało ciekawy sposób. Oczy Alice spochmurniały, kiedy myśl przywołała wspomnienie Maze.
- Mam kolejny wyjazd za kilka dni - mruknęła pomiędzy dwoma ostatnimi kęsami ciasta, które popiła już teraz chłodną herbatą. - Mystique przypadkiem się nie odzywała jak mnie nie było? - zapytała pozornie od niechcenia.
Odkąd Raven postanowiła się wyprowadzić z Bractwa, Alice monitorowała dokładnie kto, kiedy i po co się tam zjawiał lub próbował się skontaktować z jego członkami. Erik ostatnimi czasy aż tak bardzo nie przykładał wagi do bezpieczeństwa, najwyraźniej pragnąc zrzucić ten obowiązek na kogoś z podwładnych.
Imię i nazwisko: Naomi Osaka Pseudonim: Moon Arcana Data urodzenia/Wiek: 30.04.1986, 29 lat Zdolności: Nadludzka wytrzymałość, Podmuch psioniczny, Promienie energii Urazy: Brak
Dołączył: 20 Kwi 2022 Posty: 16
Wysłany: Nie 01 Maj, 2022 23:26
Po wchłonięciu w siebie dwóch kolejnych kawałków tortu, Naomi nachyliła się w kierunku stołu i kontynuowała czesanie swojej Angie, nie chciała przeszkadzać Alice, która sądząc po tym jak szybko zjadała bajgle musiała być bardzo głodna - jak i same bajgle musiały być zdecydowanie dobre. Naomi jednak była w nastroju na słodkości i to w dużych ilościach. Uśmiechnęła się lekko kiedy Alice sięgnęła po torta. Każdemu należy się odrobina słodkości w życiu, a Alice musi być zmęczona i chyba mocno zestresowana, skoro aż tak się przejęła tamtym facetem.
-Mam nadzieję, że ci smakuje. Następnym razem mogę wziąć coś co ma w sobie jeszcze więcej masy i bitej śmietany.- powiedziała jakby obawiając się, że Alice powie, że tort nie był wystarczająco słodki. Wszak to była zazwyczaj obawa Naomi.
-Ludzie są słabi. I mają czelność nas nie lubić. To chyba oczywiste, że od czasu do czasu powinni płacić za to cenę. Szczególnie ci natrętni. Jak sama powiedziałaś, życie nie jest fair.- odparła tonem jakby mówiła najbardziej naturalną rzecz na świecie.
-Mystique? Nie, rozmawiałam z nią ani nic od niej nie słyszałam od ostatnich dobrych kilku dni. Czekasz na jakąś wiadomość, czy tak po prostu? - zapytała bo sama nie była pewna czy może czegoś nie przegapiła i nie powinna wypatrywać wiadomości od Mystique. Ale kto tam to wiedział, chyba Alice była bardzije towarzyska od samej Naomi.
Imię i nazwisko: Alice Smith Pseudonim: Vicious Vixen Data urodzenia/Wiek: 13.08.1976, 38 lat Zdolności: Manipulacja feromonami, Podmuch psioniczny Znaki szczególne: lekka chrypka w głosie
Dołączyła: 28 Mar 2008 Posty: 1208
Wysłany: Pon 02 Maj, 2022 19:34
- Ludzie boją się tego, czego nie rozumieją - Alice poprawiła Naomi. - A mutanci boją się ludzi. Erik próbował siłowych rozwiązań, ale one do niczego nie prowadzą, co może wyjaśnić jego krótki pobyt w więzieniu. Poza tym, chcesz na nich marnować energię? Serio? - Postanowiła nieco zmienić taktykę, skoro czyste fakty zdawały się odbijać od uporu dziewczyny.
Właściwie po co tak naprawdę interesowała się losem Raven? Po śmierci Maze i powrocie Magneto, Alice czuła, że coś się zmieniło w Bractwie. Erik coraz więcej czasu spędzał sam, każdy wydawał się zajęty własnym życiem, jakby stracili wspólny cel, co też właściwie miało miejsce. Jeszcze Mystique jako tako trzymała wielkiego szefa w ryzach, ale odkąd zniknęła bez słowa wyjaśnienia to sprawy zaczęły znów się kierować ku gorszemu.
- Nie oddała mi pożyczonych już dawno temu rzeczy - odpowiedziała, nie wdając się w żadne szczegóły. - A tak swoją drogą, to serio przyszłaś tu wyłącznie dla ciasta i herbaty?
Imię i nazwisko: Naomi Osaka Pseudonim: Moon Arcana Data urodzenia/Wiek: 30.04.1986, 29 lat Zdolności: Nadludzka wytrzymałość, Podmuch psioniczny, Promienie energii Urazy: Brak
Dołączył: 20 Kwi 2022 Posty: 16
Wysłany: Pią 06 Maj, 2022 22:55
-Mutanci boją się ludzi, bo co chwilę powtarza się nam, że mamy się ich słuchać i nie używać pełnego potencjału swoich mocy na nic. Chyba nigdzie w przyrodzie tak nie jest. To lew rządzi w Afryce, a nie antylopa czy zebra prawda?- powiedziała na pierwszą część wypowiedzi Alice. Zanim odpowiedziała dalej spojrzała na Angie, tak jakby patrzyła jej prosto w oczy i nawet skinęła głową, jakby potwierdzała to co lalka do niej mówi. -Jeżeli ktoś mnie denerwuję? Tak. Ludzie też zabijają natrętne komary powiedziała, po czym znów przeniosła wzrok na lalkę i uśmiechnęła się lekko. Z tym, że nie był to uśmiech, po którym mogłoby się komukolwiek zrobić ciepło na sercu.
Niestety, takie same odczucia od pewnego czasu maiała Naomi. Jakby brakowało motywacji do wspólnego działania, walki o współny cel. Wszystkich dopadł marazm, każdy zajmował się tylko swoimi sprawami. To zdecydowanie nie był dobry stan rzeczy. Powinno się zdarzyć coś co zmobilizuje wszystkich, a przede wszystkim szefa do bardziej konkretnego działania.
-W ogóle miała tu nie przychodzić, to miał być tylko spacer. Ale stwierdziłam, że czas na herbatę. Angie chciała, żebym poczesała jej włosy. - nachyliła się w kierunku Alice.
-Coraz bardziej mi się nudzi. Nie dzieje się nic konkretnego. To niedobrze. Wróg nie śpi - powiedziała bardziej przyciszonym głosem.
Imię i nazwisko: Alice Smith Pseudonim: Vicious Vixen Data urodzenia/Wiek: 13.08.1976, 38 lat Zdolności: Manipulacja feromonami, Podmuch psioniczny Znaki szczególne: lekka chrypka w głosie
Dołączyła: 28 Mar 2008 Posty: 1208
Wysłany: Sob 07 Maj, 2022 21:09
- Naomi... - Alice westchnęła na wpół z rezygnacją, a na wpół z irytacją. - Ludzie to nie komary, nawet jeśli są jednakowo drażniący. Za pozbycie się natrętnego owada nie trafia się z obrożą na szyi do więzienia. - Przypomniała towarzyszce jaki los czekał mutantów, którzy zostali zatrzymani przez władze. - Poza tym i tak jest nas mało, chcesz więc tak bardzo jeszcze uszczuplić nasze szeregi o swoją osobę? No i pozostaje jeszcze kwestia Angie. Nie sądzę, by pozwolili jej zostać z tobą, gdybyś trafiła za kratki.
Alice słynęła ze swojej brutalności jeśli chodziło o mówienie komuś prawdy prosto w twarz. Zresztą, kłamstwo potrafiła dostarczyć równie mocno i bezwzględnie. No i nie zamierzała stać się gwiazdą porannych wiadomości, jeśli Naomi zdecyduje się zabić wszystkich w promieniu kilkunastu metrów. Nawet gdyby jej nie złapali, to byłaby spalona w swojej ubocznej profesji, a to oznaczało brak dochodów, a i pewnie kilkaset osób, które z chęcią by się jej odwdzięczyło z nawiązką.
- I nie zapominaj, że nawet teraz jesteś gwiazdą miejskiego i prywatnego monitoringu dzień i noc - dodała, rozpierając się wygodnie na krześle i wykańczając resztkę herbaty.
Imię i nazwisko: Naomi Osaka Pseudonim: Moon Arcana Data urodzenia/Wiek: 30.04.1986, 29 lat Zdolności: Nadludzka wytrzymałość, Podmuch psioniczny, Promienie energii Urazy: Brak
Dołączył: 20 Kwi 2022 Posty: 16
Wysłany: Czw 12 Maj, 2022 23:59
-Oh Alice...- odparła tonem, jakby to ona musiała coś tłumaczyć niesfornemu dziecku -...czasem się obawiam, że twoje zbyt optymistyczne i pobłażające podejście się na tobie zemści. Ja wolę dmuchać na zimne- westchnęła, jednak po jej spojrzeniu można było powiedzieć, że nieco się uspokoiła, lub przynajmniej na tą chwilę zrezygnowała z jakichkolwiek brutalnych czy też gwałtownych działań. Chyba najbardziej przemówiła wzmianka o Angie, bo Naomi przemiosła zmartwione spojrzenie na Angie, pogłaskała ją po głowie, po czym ściągnęła ze stołu i mocno przytuliła.
-To nie było zbyt miłe, Angie nie powinna słuchać takich rzeczy od rana- rzuciła przenosząc spojrzenie na Alice. Choć chyba mało komu pozwoliłaby na taką krytykę swojej osoby i swoich poczynań bez konsekwencji. Dużo wskazywało na to, że Naomi szanuje na tyle Alice by bez wyraźnego powodu nie postępować wbrew jej słowom, kiedy nie było takiej wyraźnej potrzeby.
Słysząc kolejne słowa prychnęła.
-To dopiero zguba ludzkości. Ani odrobiny prywatności. Najgorsze są te programy gdzie ludzie zamykają się w domu i inni ch podglądają. - przeniosła spojrzenie na gablotę z ciastami.
-Myślisz, że powinnyśmy zamówić jeszcze jeden tort na drogę? - zapytała, jakby pytanie było najbardziej zwyczajne na świecie.
Imię i nazwisko: Alice Smith Pseudonim: Vicious Vixen Data urodzenia/Wiek: 13.08.1976, 38 lat Zdolności: Manipulacja feromonami, Podmuch psioniczny Znaki szczególne: lekka chrypka w głosie
Dołączyła: 28 Mar 2008 Posty: 1208
Wysłany: Pią 13 Maj, 2022 21:16
- Za stara jestem by być wiecznie wściekła na wszystko i wszystkich. - Alice przeciągnęła się na krześle i pomasowała zesztywniałe mięśnie karku. Następnym razem jadę pociągiem. - W pewnym wieku zaczynasz mieć inne priorytety. Poza tym, moja praca wymaga ode mnie trzymania emocji i osobistych preferencji zawsze na wodzy. Nikt nie da zlecenia osobie, która w trakcie postanowi, że dyskretne załatwienie sprawy jej nie zadowala i wywoła masowe zdarzenie, które będzie transmitowane w każdej stacji telewizyjnej na świecie. Rozgłos równa śledztwu, a to jest ostatnia rzecz jaka mi jest potrzebna.
Myślami wróciła na sekundę do czasów wczesnej młodości i tego, że w tym głupim kraju morderstwa pierwszego stopnia się nie przedawniają, a chociaż nigdy tego nie sprawdzała, to podejrzewała, że gliny wiedzą, kto stoi za śmiercią jej ojczyma. Mając wtedy niespełna piętnaście lat Alice miała nikłe pojęcia o tym jak zacierać skutecznie ślady. Tym bardziej, że zniknęła w tym samym czasie.
- Ten z mango wygląda nieźle - powiedziała, przyglądając się ciastom za szybą chłodziarki. - Tam obok jest czekoladowo-miętowy, nie? Może weźmy duży kawałek dla Erika?
Imię i nazwisko: Naomi Osaka Pseudonim: Moon Arcana Data urodzenia/Wiek: 30.04.1986, 29 lat Zdolności: Nadludzka wytrzymałość, Podmuch psioniczny, Promienie energii Urazy: Brak
Dołączył: 20 Kwi 2022 Posty: 16
Wysłany: Nie 12 Cze, 2022 15:27
-Bycie wściekłym na wszystkich i wszystko to chyba przesada, nigdy nie jestem zła na Angie. Ale bywa to niezwykle zabawne.- powiedziała Naomi tonem pełnym niedowierzenia, jakby to Alice mówiła właśnie jakieś niestworzone, niezrozumiałe przez nikogo rzeczy.
-Oczywiście, wykonywanie zadań to zupełnie co innego niż to co robisz w wolnym czasie. Chociaż i tak staram się unikać zleceń wymagających jakiejś wyjątkowej dyskrecji- aż widocznie wzdrygnęła się na taką myśl. Przesadna ostrożność, aż do granic absurdu, było czymś co na dłuższą metę bardzo by denerwowało Naomi.
-Poza tym obydwie potrafimy wywołać efekty z łatwością wyglądające na atak serca. Śledztwo raczej nie przyniesie nic ciekawego - powiedziała nawet cicho chichotając na samą myśl, jakby mówiła o podkradaniu cukierków z szafki ze słodyczami.
-Tak i mango i miętowe ciasto wyglądają dobrze - weźmy całe dwa placki, na pewno się ucieszą rzuciła teraz rozentuzjazmowana Naomi. W końcu ciasto wystarczy do szczęścia, prawda?
Imię i nazwisko: Alice Smith Pseudonim: Vicious Vixen Data urodzenia/Wiek: 13.08.1976, 38 lat Zdolności: Manipulacja feromonami, Podmuch psioniczny Znaki szczególne: lekka chrypka w głosie
Dołączyła: 28 Mar 2008 Posty: 1208
Wysłany: Nie 12 Cze, 2022 20:45
- Kiedyś ta zbytnia pewność siebie cię zgubi, Naomi. - Z tym stwierdzeniem Alice wstała ze swojego krzesła i podeszła do lady.
- Poproszę te dwa torty - powiedziała, wskazując na oba torty.
Kiedy chłopak pakował je w kartony i siatki, Alice wyciągnęła z kieszeni zwitek banknotów i patrząc na to ile zostało nabite na kasę, odliczyła kwotę zaokrąglając ją do pełnej kwoty. Powiedziała jeszcze, że reszta dla niego jest.
- Jak w ogóle tu przyjechałaś? - zapytała, gdy wróciła do stolika, na którym ostrożnie położyła obie siatki, by zarzucić plecak na ramiona. Jakoś nie mogła sobie przypomnieć czy Naomi miała w ogóle prawo jazdy, nie to, żeby ją jego brak powstrzymał od prowadzenia samochodu. Nie wyobrażała sobie też, by wracać do kryjówki Bractwa taksówką lub Uberem.
Imię i nazwisko: Naomi Osaka Pseudonim: Moon Arcana Data urodzenia/Wiek: 30.04.1986, 29 lat Zdolności: Nadludzka wytrzymałość, Podmuch psioniczny, Promienie energii Urazy: Brak
Dołączył: 20 Kwi 2022 Posty: 16
Wysłany: Pią 08 Lip, 2022 01:40
-Czy nie jest tak, że każdego z nas coś prędzej czy później zgubi? Taki to już nasz los na tym łez padole o, tak filozofowanie to nie raz był dobry sposób w rozmowie, żeby mimo wszystko nie przyznać się do własnego błędu. Z drugiej strony, czy tak właśnie nie było, że na każdego z nich z osobna i na wszystkich razem czeka zguba?
-Oh kupujesz dwa torty, to świetnie przyklasnęła w dłonie jak rozentuzjazmowane dziecko. Wyraźnie myśl o dwóch tortach poprawiła jej nastrój, że przynajmniej na tą chwilę przestała myśleć o wymordowaniu całej kawairni.
-Mam samochód zaparkowany dwie przecznice stąd. powiedziała chwytając jedną z siatek ze stołu, w drugiej ręce dzierżąc Angie. Samochód w wypadku Naomi to był czarny Cadillac Deville, czyli stare cacko z 1959 roku, o dobre dwa metry dłuższy od przeciętnego współczesnego samochodu, albo takie wrażenie sprawiał na pierwszy rzut oka.
Imię i nazwisko: Alice Smith Pseudonim: Vicious Vixen Data urodzenia/Wiek: 13.08.1976, 38 lat Zdolności: Manipulacja feromonami, Podmuch psioniczny Znaki szczególne: lekka chrypka w głosie
Dołączyła: 28 Mar 2008 Posty: 1208
Wysłany: Wto 12 Lip, 2022 19:31
- Owszem, prędzej czy później każdy z nas przestaje istnieć, ale przyspieszanie tego jest bardzo kiepskim pomysłem - stwierdziła, chwytając drugą siatkę i potem otwierając drzwi Naomi, która miała zajęte obie ręce.
Kiedy doszły do auta, Alice ugryzła się w język, by nie zapytać dlaczego Naomi nie miała indywidualnej tablicy rejestracyjnej z napisem "DeVille" jak postać z kreskówki o dalmatyńczykach. Nie mówiąc już o tym, że dziewczyna w porównaniu z rozmiarem auta wydawała się jeszcze drobniejsza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
X-Men RPG jest chronione prawami autorskimi - te dotyczące materiału źródłowego należą do Marvela, zaś reszta przynależy do graczy i administracji forum. Zabrania się kopiowania i modyfikowania jakiejkolwiek jego części bez zgody administracji i użytkowników. Forum jest przystosowane do przeglądarek Firefox, SeaMonkey, Opera, Comodo Dragon. Część emotikon dzięki CookiemagiK. Kod wysuwanego panelu by Luxter.