Undine - Sob 04 Sty, 2025 20:13 Temat postu: Mieszkanie Undine Nikt nie potrzebuje dużego mieszkania, zwłaszcza jeśli mieszka sam, a już zwłaszcza taka istotka jak Joyce. Znajduje się ono na czwartym i ostatnim piętrze jednego z raczej starszych budynków. Ściany w każdym z pomieszczeń pomalowane są jasną, beżowo-szarawą farbą, gdzieniegdzie dodatkowo obite są drewnianą boazerią lub pomalowane ciemną, zieloną lub granatową farbą. Gdzie się nie spojrzy widać masę jakiejś zieleniny w doniczkach i porozrzucane graty. Czy to na podłodze, czy na szafkach w kuchni. I choć może to wyglądać na bałagan - Undine doskonale wie co gdzie znaleźć. Głównym miejscem w którym przebywa jeśli już - jest sypialnia. Tylko tam można znaleźć względny porządek, chociaż i z tym różnie bywa. Nieco większe od standardowego, łóżko o metalowej ramie i twardy materac. Przesunięte w sam kąt pomieszczenia, jak najdalej od okna. Widać, że na ścianie jak i parapecie widnieją uszkodzenia, jakby rysy lub plamy, ciężko jednak ocenić co tak naprawdę się stało w tym pomieszczeniu. Uroku dodają zawieszone pod sufitem lampki choinkowe o białej, ciepłej barwie, które potrafią oświetlić, choćby w niewielkim stopniu, całe pomieszczenie. Palą się dosłownie... 24/7. W kuchni niewiele się mieści, bo czego się spodziewać po niewielkiej przestrzeni? Ale nie ma też na co narzekać. Joyce spędza tu najwięcej czasu w napadach bezsenności oraz wcześnie rano, kiedy stojąc w oknie przypatruje się ludziom na ulicach trzymając w rękach kubek kawy. Widać tu również uszczerbki na ścianach i dookoła okna, zupełnie jak w sypialni. Wprawne oko zauważy, że podłoga również ucierpiała, ale kto by się przejmował? W łazience poza prysznicem, toaletą oraz umywalką - tutaj też zawieszone są lampki. Jest to jedyne pomieszczenie w całym mieszkaniu, czy też bardziej kawalerki, bez okien. Nie ma salonu czy przedpokoju. Wchodząc do tego mieszkania niemal od razu znajdujesz się w kuchni, która jednocześnie pełni funkcję salonu, jednak bez kanapy czy telewizora. Ot, mały stoliczek pod ścianą, dwa stołki barowe, blat kuchenny i inne pierdoły typowe dla kuchni. Wystarczającą rozrywką jest dla niej "zabawa" z ludźmi lub własnymi myślami. Więcej jej nie potrzeba. |
||||||
