To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
X-Men RPG
Forumowa gra RPG oparta o uniwersum Marvela.

Domy - Kamienica Leandra

Dolphin Prince - Pon 18 Kwi, 2022 18:55
Temat postu: Kamienica Leandra
Dwupiętrowa kamienica z wysokim parterem zbudowana z brązowego piaskowca, bardzo popularnego budulca domów miejskich w Nowym Yorku. Budynek jest prywatną własnością rodziny Eberharter, chociaż w papierach jako właściciel widnieje nazwa spółki będącej częścią rodzinnego biznesu. Oficjalnie jest wykorzystywana jako lokum dla gości i wyższych rangą pracowników. Nieoficjalne korzystają z niej tylko członkowie i najbliżsi przyjaciele rodziny Eberharter.

Kamienne schody w kształcie litery L wraz z kamienną poręczą prowadzą na parter. Mały hall oddziela drzwi wejściowe od drzwi wewnętrznych, za którymi jest korytarz ze schodami prowadzącymi na piętro oraz na poziom sutereny.

Na parterze znajduje się biblioteka z kominkiem obudowanym cegłą i dębowym drewnem. Mieszczą się tutaj regały z książkami, sofa i fotele, a przez dwa okna jest widok na ulicę. Od korytarza oraz od oficjalnej jadalni jest oddzielona przesuwnymi drzwiami. Za jadalnią, z otwartym wejściem od strony korytarza, jest kolejne pomieszczenie służące za domowe biuro, z trzema oknami na półokrągłej ścianie oraz kolejnym kominkiem. Posiada również przesuwne drzwi.

Suterena mieści wielką kuchnię z dużym stołem oraz pokój rodzinny, oddzielony podwójnymi drzwiami, w którym jest kolejny kominek oraz centrum medialne. Za nim za parą przesuwnych drzwi mieści się spora sypialnia z prywatną łazienką. Z korytarza jest wyjście do niewielkiego, ogrodzonego ogrodu, a także zejście do piwnicy.

Pierwsze i drugie piętro mają identyczny układ z trzema pokojami, niektóre z nich posiadają kominki, oraz z dużymi łazienkami z osobną wanną i prysznicem, zabudowaną toaletą, oraz dwoma umywalkami. Z drugiego piętra jest wyjście na taras na dachu budynku.

Budynek został niedawno całkowicie odświeżony jednak z zachowaniem jego uroku z przełomu dziewiętnastego i dwudziestego wieku. Wszędzie poza wejściowym hallem są drewniane, dębowe podłogi. Rolety na oknach zapewniają prywatność i kontrolę nad światłem. Kuchnia ma wszelkie nowoczesne urządzenia oraz szafki dopasowane wyglądem do wieku budynku.

Jaxx - Pon 18 Kwi, 2022 19:00

kontynuacja

Rozdrażnienie i irytacja momentalnie z niej wyparowały, kiedy jego głos przybrał mroczniejsze tony kogoś, kto nie raz i nie dwa został brutalnie porzucony albo też raczej odtrącony.

- Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz - powiedziała dokańczając z wolna swoje piwo. - I lepiej się przyzwyczaj, że usłyszysz od mnie, że zachowujesz się jak rozwydrzony dzieciak i mnie wkurzasz. Bywam brutalnie szczera, przełknij to już na początku.

Przechyliła do końca butelkę i wysączyła resztę chmielowego trunku. Całkiem pominęła komentarz na temat tego jak bardzo Lea się mylił twierdząc, że Jaxx żyje tylko iluzją kontroli nad sytuacją. Prawda była zupełnie inna. Jego ojciec nie miał nic do gadania jeśli chodziło o metody jej pracy. Kontrakt, który podpisał wyraźnie stanowił, że to Jaxx jest w pełnej kontroli w jaki sposób będzie chroniła jego syna. Starego Eberhartera jedyną decyzją było przedstawienie kilku lokacji w Nowym Yorku, które mogły służyć za bezpieczne miejsce na czas oceny sytuacji i sprawdzania czy Niemcy nadal siedzieli Leandrowi na ogonie. Eberharter mógł sobie twierdzić, że to on rządzi w tym układzie, ale nie mógł być bardziej w błędzie. Właściwie to Jaxx bawiło to, że Lea nie był świadomy, że jest w sytuacji, w której to ona, a nie jego ojciec pociąga za sznurki. To może być nawet dość zabawne.

- Pobawisz się mną? A to nie tak, że wolisz mężczyzn? - zapytała unosząc lekko lewą brew, a lekki uśmiech pociągnął do góry kąciki jej pełnych ust. - Może i mam krótkie włosy, ale zdecydowanie nie jestem facetem.

Ostatnie pytanie sprawiło, że jej uśmiech nie zniknął, a się poszerzył. To już jest zabawne.
- Poza tym, że będę miała kilka rozrywkowych tygodni w twoim towarzystwie, [i]Lea[/]? - Jego imię wymówiła z francuskim akcentem. - Nie zdradzam treści moich zleceń. I nikt, kto się liczy w mojej branży też nie zdradza sekretów profesji jeśli nadal chce w niej pracować.

Zastanawiała się co też chciał osiągnąć. Czyżby chciał zaoferować jej więcej pieniędzy by anulowała umowę z jego ojcem? A może chciał czegoś innego, jednak Jaxx nie potrafiła rozgryźć tego. Jeszcze.

Dolphin Prince - Śro 20 Kwi, 2022 11:21

Nie dało się ukryć, że Leander przejawiał cały szereg cech rozpróżniaczonego złośnika. Męczyła go nie tyle obecność Jaxx, co ośli upór jego ojca. Opór, z którym najwidoczniej znowu przegrywał.
Westchnął. Westchnął tak ciężko i upiornie, że atmosfera w pokoju zgęstniała. Nie chciał się denerwować, ale czuł się pozbawiony jakiejkolwiek sprawczości, a to doprowadzało go do niepoprawnego szału.
— Nie ma takiej rzeczy, którą mogłabyś mi powiedzieć, a której już o sobie nie usłyszałem, wierz mi — szybko oblizał górną wargę czubkiem języka i ciągnął dalej — „rozwydrzony dzieciak” — to nazywasz brutalną szczerością? — zmarszczył czoło w ostentacyjnym wyrazie pożałowania. W tej kwestii nie dodał już niczego więcej.
Nie dał tego po sobie poznać, ale zaskoczyło go pytanie o jego orientację seksualną. Twarz rozjaśniała mu niewypowiedzianą radością.
— Nie, to nie tak. Zakochuję się w człowieku, a nie w tym, co ma w spodniach. Chociaż nie ukrywam, że w przypadku przygodnego seksu mam bardziej określone preferencje…— Nie czekając na odpowiedź, poszedł do lodówki. Rozczarowanie zawartością było jeszcze większe niż rozczarowanie tym, jak długo Jaxx zamierza z nim siedzieć.
— Po prostu „Lea” albo „Leo”, jeśli tak ma ci być łatwiej. Czy w swoich torturach stary Eberharter przewidział dowóz pożywienia dla więźniów, czy to już ten moment, w którym zaczyna mnie głodzić? — zapytał niby żartem, ale tak nie do końca.

Jaxx - Śro 20 Kwi, 2022 20:35

- Skoro się tak zachowujesz... - Wzruszyła ramionami z kpiącym uśmieszkiem. Chyba nie sądził, że odkryła przed nim wszystkie karty. Zresztą nawet nie wiedział, czy cokolwiek, co się o niej do tej pory dowiedział w ogóle jest prawdą. Jaxx miała łgarstwo we krwi. Obudzona w środku nocy by bez problemu wcisnęła kit każdemu.

- Zatem wolisz mieć większy wybór - stwierdziła przeciągając się by rozprostować ciało po zbyt długim siedzeniu. Leo mógł pomyśleć, że jest śpiąca, ale nic bardziej mylnego. Jaxx nie spała od lat. Co też przekładało się na to, że jej związki rozpadały się szybciej niż się zaczynały. - No wiesz, zacząć i nie skończyć myśli nie świadczy o tobie za dobrze. - Postanowiła się z nim nieco podroczyć, w końcu nie miała tu zbytnio dużo do roboty.

- Już Ci mówiłam, że ulotki są w teczce na stoliku przy schodach. Wszystkie knajpy jakie dostarczają jedzenie na tę ulicę. Numer karty płatniczej jest na okładce. Gdyby pytali o nazwisko, to przedstawiaj się jako Sam Wilson. I ja będę odbierać zamówienia w drzwiach. Dopóki nie zlokalizuję tych Niemców, którzy chcą Cię skrócić o głowę, to lepiej byś się nie wychylał.

Dolphin Prince - Pon 18 Lip, 2022 00:48

- Tak? Czyli jak? — uniósł brew. Nie lubił, kiedy ktoś wyrażał się nieprecyzyjnie i używał ogólników, chociaż sam to robił. Wybór. Też mi coś. — Nie obraź się, ale widać, że nigdy nie żyłaś w środowisku takim jak ja. Zapewne wydaje ci się, że na świecie nie można trafić lepiej. Bogaci rodzice, egzotyczne wycieczki, nieograniczone pieniądze… — wyliczał od niechcenia na palcach, a w każdym kolejnym słowie było o ziarnko goryczy więcej. — Tak. To jest ciekawe. Przynajmniej do pewnego momentu. A potem orientujesz się, że nikt na świecie nie traktuje twoich rozterek poważnie, bo przecież jako bogacz zwyczajnie nie możesz ich mieć, bla, bla, bla… — z kocią zręcznością przeskoczył przez obręcz na schodach i ruszył w stronę ulotek. Był głodny.
Zamówił bardzo dużo jedzenia. Nie wyglądał, ale lubił sobie pojeść. A nawet nażreć się jak prosie.
— Zamówiłem w zasadzie prawie wszystko. Jak będziesz chciała to możesz coś wziąć, ale ogólnie dużo jem, więc jeśli coś chcesz, to lepiej sobie domów… — sięgnął po kolejne piwo do lodówki, lecz zanim je otworzył, to poleciało już w ścianę z impetem.
- Kurwachujjapierdole — wypluł beznamiętnie i głośno sapnął. Momentalnie niebosiężnie się zdenerwował.

Jaxx - Sob 30 Lip, 2022 17:33

Jaxx przewróciła oczami, czując, że trzymanie wszystkich informacji o sobie w tajemnicy trochę wypaliło w niewłaściwą stronę.
- Chyba nie sądzisz, że po raz pierwszy ochraniam kogoś z bogatej rodziny, co? Mam całkiem niezłe rozeznanie w tym jak dzieciaki, które mają wszystko się czują. Wiesz skąd się bierze przeświadczenie, że bogaci nigdy nie mają problemów? Bo większość z nich wychodząc z domu zostawia je za zamkniętymi drzwiami i światu pokazuje, że jest idealnie choć tak naprawdę wszystko się wali jak domek z kart.

Za jedzenie podziękowała. Objadła się, kiedy on spał i jeszcze nie czuła się aż tak głodna. Odpoczęła przy lekturze, więc jej poziom energii niewiele się zmienił.

Nie podskoczyła jak ktoś inny w takiej sytuacji. Jej intuicja zadziałała ponownie bezbłędnie i przygotowała ją na wybuch chłopaka.

- W piwnicy jest worek treningowy - powiedziała bez szczególnych emocji, mając jednak nadzieję, że Lea wyjaśni skąd ten nagły wybuch się wziął i to jeszcze tak znienacka. - Nie mamy sprzątaczki, ja za nią nie robię, więc wolę byś walił w worek niż w ściany. W dodatku dobrym piwem.

Dolphin Prince - Pią 02 Wrz, 2022 20:09

Zamrugał lekko zdezorientowany.
- Uhm. Piwnica, no tak. Chociaż przed chwilą roztrzaskał butelkę o ścianę i wydawać by się mogło, że to tylko początek wodospadu agresji, która się z niego wylała, Leo uśmiechnął się delikatnie i poszedł - ba! - poleciał do piwnicy. Wyglądał dosłownie jak kot. Chociaż ciągle zachowywał wyprostowaną postawę i używał dwóch nóg a nie nóg i rąk, to w tym krótkim momencie nawet ktoś niedoświadczony mógł odnieść wrażenie, że jego ciało pracuje w bardzo specyficzny sposób. Zdecydowanie bardziej koci niż ludzki. Tak jakby jego kręgosłup był przystosowany do rozwijania lamparcich akrobacji.
Pomysł z piwnicą okazał się strzałem w dziesiątkę, chociaż nie do końca taką, o której zapewne myślała Jaxx. Leo wrócił na górę w zdecydowanie lepszym nastroju. Jego źródło już po chwili dało się poczuć w powietrzu.
Trudno określić, co bardziej wskazywało na to, że Leander się zjarał. By nie powiedzieć - skuł jak gówno. Zapach marihuany? Niedopalony blant w jego ustach? Ruchy rozpłynnione do tego stopnia, że gdyby mógł, to rozlałby się na podłodze? Czerwone oczy, które usilnie mrużył? Pewnie to wszystko po trochu.
- Skręciłem ci blanta - oznajmił, po wypuszczeniu dymu z bucha, którego ściągnął, idąc po schodach.
- Chcesz? Działa szybko, ulgę przynosi - zanucił melodyjkę rodem z reklamy tabletek na ból głowy.
- Nawet mój stary jest po tym trochę bardziej znośny, a to najlepsze świadectwo, że to pyszniutkie zioło - wyszczerzył się jak głupi do sera, podając jej skręta. Co by nie mówić - był to piękny, równy, doskonale skręcony joint.
- Polecam. Tymi rencami robiony - uniósł dłonie w powietrzu.

Jaxx - Sob 03 Wrz, 2022 16:50

Jaxx nie ruszyła się z miejsca. Bardziej z zaskoczenia jego nagłą reakcją niż czymkolwiek innym. Wszystko się wyjaśniło po tym jak Lea wrócił narąbany jak messerschmitt. Dobre miała wrażenie, że coś ten początek jest zbyt idealny, ale je zignorowała. Jak widać niesłusznie.

Kiedy jej podał skręta, odepchnęła się obiema nogami od podłogi, aż krzesło szurnęło i odsunęła się na jakieś trzydzieści centymetrów od wyciągniętego w jej stronę narkotyku w bibułce. Jaxx nie była niewinna jak lilijka i miała okres buntu, w czasie którego zapoznała się z paroma rzeczami niekoniecznie mile widzianymi przez kodeks karny i prokuratora. Za każdym razem to były jednorazowe próby, których rezultaty nigdy się jej nie spodobały.

- Dzięki, ale nie. I jeśli zamierzasz to palić, to rób to w ogrodzie. - Wskazała mały, porośnięty trawą prostokątny skrawek ziemi, który był ich podwórkiem.


//sesja przerwana ~ Jane//



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group