Kwatery - Pokój Sif
Lady Sif - Sob 02 Kwi, 2022 20:16 Temat postu: Pokój Sif Wygodna, całkiem spora sypialnia z pięknym widokiem na panoramę Nowego Yorku. Mieści się na piętrze gościnnym. Jest przy niej łazienka z osobną wanną i prysznicem. Łóżko jest wielkie i wygodne, a ciemnoszary dywan puszysty. Sam pokój utrzymany jest w kolorach czerwieni i szarości.
Catseye - Śro 07 Sie, 2024 22:37
Coś zachrobotało, zazgrzytało… i z kanału wentylacyjnego, który wypadł z drażniącym dźwiękiem najpierw wyjrzał łeb, potem już wyskoczyła cała kotka.
Czy koty powinny się odchudzać?
Trudno powiedzieć, bo samozwańcza pantera wyglądała mało panterowato (w końcu kanały wentylacyjne nie były przeznaczone dla ani ludzi ani większych nawet kotów), za to kudłate coś (i zdecydowanie grubawe do tego) absolutnie wyglądało jak manul.
- Pachnie człowiekiem który wisi mi dużą rybę! – Kłapnęła paszczą, najwyraźniej nic sobie nie robiąc z wyciętej dziury w suficie.
- Gupia wiedźma, poszła na kawę. Po co na kawę, gdy tyle dobrego mięsa do zjedzenia – zaburczała, zaczynając łazić i rozglądać się po pomieszczeniu. Najpewniej, jak każdy legendarny złodziej, szukając ukrytych skarbów i przede wszystkim – lodówek.
Kogo by jakieś sejfy interesowały, gdy cenniejsze rzeczy są wokoło.
Lady Sif - Pią 09 Sie, 2024 21:07
// z limbo
Sif ponownie zjawiła się w Midgardzie po dłuższym pobycie w Asgardzie. A i tym razem wizyta była związana z pracą, a nie przyjemnościami. Kolejny raz jeden z asgardzkich rzezimieszków postanowił czmychnąć do innej krainy i oczywiście musiał wybrać tę najbardziej zaludnioną. Nieszczególnie też miała ostatnio ochotę tu wracać po tym jak musiała zabić ostatnie z Walkirii. Nadal miała koszmary z tej walki.
Po dotarciu na lądowisko udała się do przydzielonej jej wcześniej przez Starka kwatery. Spodziewała się, że będzie ona zakurzona i zatęchła, ale przyjemnie się zdziwiła, że ktoś najwidoczniej tu regularnie sprzątał i wietrzył, a także zmieniał pościel, bo ta była akurat jakby świeżo po praniu.
Od razu też wyczuła czyjąś obecność, jeszcze za nim weszła do środka, co zrobiła bezszelestnie, by znienacka przyłapać coś futrzastego zaglądającego pod łóżko. Chwyciła futrzastą kulę za kark, unosząc ją w górę, by się przyjrzeć z czym ma do czynienia.
- Cats? - Głos Sif był przepełniony zdumieniem. Ostatni raz się widziały, gdy zabrała samozwańczą panterę tutaj i ją wykąpała. Krótko potem Catseye zniknęła jak kamfora. No może nie krótko po tym, bo jednak Sif została wplątana w sprawy Wygnanej Królowej i jej entourage'u, po czym wysłana z Bannerem na Antarktydę. Kiedy wróciła, to po kotce nie było śladu poza zatęchłymi strzępami niegdyś przyjemnego w dotyku ręcznika.
Catseye - Sob 10 Sie, 2024 11:10
No Cats, Cats człowieku co wisi mi rybę! Puść mnie! – zafuczała kotka wyraźnie zbulwersowana, przy okazji energicznie machając łapami.
Zakończonymi ostrymi jak żyletki pazurami, które chwilę temu właśnie wycięły dziurę w suficie. No dobra w metolowej konstrukcji kanały wentylacyjnego, więc może to nie tak całkiem imponujące osiągnięcie biorąc pod uwagę grubość blachy z jakiej to jest robione, nie zmienia to jednak faktu, że wycięła.
No bo w końcu - kto to widział – poważną panterę za kark? I to w dodatku – ją?
Przyszłam po swoją rybę. I procenty! Ryba miała być dawno, to druga się też należy – dorzuciła niezrażona ani faktem, że to ona zniknęła w najlepsze.
Windykacja jednak musi być przeprowadzona jak należy, z wszystkimi należnymi odsetkami.
- W tym całym Asgardzie miały być dobre ryby! Cats chce dobrą rybę!
Lady Sif - Nie 11 Sie, 2024 14:24
Sif momentalnie wyprostowała rękę, którą trzymała Catseye, by uniknąć jej niewątpliwie ostrych pazurków. Parsknęła śmiechem widząc jak grubiutki, futrzasty manul przebiera łapkami jakby pływał na sucho, po czym posadziła ją w nogach łóżka.
- Sądząc po twoim aktualnym wyglądzie, to wydaje mi się, że zjadłaś co najmniej z tuzin sklepów rybnych.
Sif bezlitośnie wytknęła Cats, że wygląda jak kulka w dodatku jeszcze większa niż gdy ją kąpała parę miesięcy temu. Ciężar się też nieco zmienił, więc nie wyglądało, że futrzasta furia głodowała w tym czasie. Wręcz przeciwnie, ktoś musiał ją wyjątkowo dobrze karmić.
- Skoro tak bardzo tę obiecaną rybę chciałaś, to czemu zniknęłaś bez śladu? - zapytała, odkładając miecz i torbę na biurko, z dala od ciekawskiego kota. - Stark przeszukał cały budynek, nawet wspomniał, że następnym razem powinno ci się umieścić urządzenie namierzające.
Catseye - Pon 12 Sie, 2024 17:03
- Duża pantera musi dużo jeść. Bo wciąż rośnie! – kotka parsknęła, zakręciła się na łóżku szukając miejsca zanim dostojnie siadła, wlepiając ślepia w kobietę.
Niespecjalnie urażona, bo najwyraźniej absolutnie nie wyłapała przytyku a potraktowała to dosłownie.
Notabene, faktycznie musiała odwiedzić trochę tych sklepów rybnych i innych przybytków, skoro była z siebie taka dumna.
- I nie zniknęłam tylko sobie poszłam, bo się nudziłam. I wróciłam, przecież jestem. – dorzuciła, zupełnie najzwyklejszy sposób stawiając się absolutnie w centrum świata, który powinien się kręcić wkoło niej i jej zachcianek, jakby była to najbardziej oczywista i normalna rzecz pod słońcem.
Zaciekawiona, podniosła się i podreptała w kierunku torby poniuchać, co się mogło aby tam w niej kryć. Miecze nie są ciekawe, przynajmniej w tej chwili olała go w zupełności.
Lady Sif - Wto 13 Sie, 2024 19:15
Duża pantera? Sif sceptycznie przyjrzała się sporej futrzanej kuli, która rozsiadła się na jej łóżku. W żadnym razie ten widok nie miał nic wspólnego z pantera, a raczej z mocno przekarmionym domowym kotem.
- Nie mówiłaś nic o swoim wieku. Jesteś jeszcze przed ceremonią dojrzałości? - zapytała zaskoczona, bo pomimo dziwnej maniery mówienia Cats zawsze wydawała się być dorosła. Czyżby miała do czynienia z dzieckiem?
- To jest to samo co zniknięcie. Mogłaś zostawić chociaż wiadomość. Przepadnięcie bez słowa sprowadza tylko kłopoty. - Sif płynnym gestem zabrała torbę sprzed nosa Cats i zamknęła ją w szafie, z której chwilę wcześniej wyjęła midgardzką odzież. Trudno by było wyjść na ulicę w asgardzkiej zbroi. - Widzę, że koty charakteryzują się ciekawością, ale w moim bagażu nie ma nic do jedzenia.
Za to było parę rzeczy, które mogły być groźne dla takiego obżartucha jak Catseye. Ale tego już wolała jej nie mówić. Kto wie co się w tej futrzastej głowie kłębi dzikiego. Zerknęła za to do podręcznej lodówki, ale nie znalazła tam nic poza napojami. W sumie nic dziwnego, długo jej nie było, więc ktoś pozbył się resztek, które zostały po jej ostatniej wizycie. Ale gdzieś tu przecież była kuchnia. Chyba...
Catseye - Pią 16 Sie, 2024 21:01
- Nie znam żadnej ceremonii. Duże koty nie potrzebują dziwnych rzeczy. Niedźwiedzia sama upolowałam jak byłam tylko w połowie tak duża jak teraz! - fuknęła kotka obruszona, że najwyraźniej podejrzewają ją o bycie małym kotem.
Co prawda, nadal alkoholu by jej nie sprzedali w sklepie, ale ponieważ tego czegoś nie nie tykała, zupełnie ją nie interesowało czy mogłaby, czy nie mogłaby. Albo ile jej jeszcze brakowało do tego, że mogłaby.
Kto by kłócił się o jakiś alkohol, gdy tyle dobrego mięsa wokoło.
- To trzeba zamówić! Wiedźma mówiła, żeby to robić, ale ja wolę obejrzeć najpierw na miejscu! - mruknęła niezadowolona, że nic przydatnego i smacznego nie było w pobliżu. +19294809535 mają dobrego łososia. I inne ryby też. Dla Catsy sashimi. 5 porcji bo są małe! I dla Catsy bez tego zielonego wasabi! Albo +19295636493! Steka, tylko krwistego, nazywa się XXL! Dwa w sam raz na kolację! - podrzuciła usłużnie.
- Trzeba powiedzieć, że do Stark Tower dla ciebie albo wiedźmy, znaczy się Wandy Maximoff. Bo inaczej zostawią gdzieś na tej całej recepcji na samym dole albo zaniosą do tego całego Starka a to potem dużo łażenia, żeby oddał jedzenie! Poza tym on jakieś paskudne jedzenie je zamiast dobrego mięsa - skrzywiła się na samą myśl o kebabach i innych pizzach, gdzie przypraw było mnóstwo, mięsa mało a do tego zesmażonego niemal na skwarki dla niej.
Różne rzeczy kot zje jeśli musi. Tym bardziej pantera. Ale nie była w sytuacji by musiała.
Lady Sif - Sob 17 Sie, 2024 20:33
Sif popatrzyła na Catsy z niedowierzaniem. Połowę mniejsza? Na niedźwiedzia? Te asgardzkie były dosyć potężne i podejrzewała, że midgardzkie mogą być nieco mniejsze, ale przecież nie na tyle by mały kot, nawet w furii zdołałby sam go zabić. Zdecydowanie uważała, że jej futrzasta towarzyszka zwyczajnie nagina prawdę, jeśli nie bezczelnie kłamie w żywe oczy.
- Może najpierw zobaczymy czy coś jest na miejscu? - zaproponowała, szybko zmieniając asgardzką zbroję na odzież midgardzką, która co prawda do bitwy nie nadawała się, ale była nadzwyczaj wygodna. Wolała się też nie przyznawać, że nigdy nie zamawiała jedzenia w tym królestwie, więc nie była pewna jak to się dokładnie robi, ale duma nie pozwalała jej okazać takiej słabości.
Catseye - Nie 18 Sie, 2024 14:27
Machnęła zirytowana ogonem, odczytując wręcz jawne niedowierzanie z zachowania i wyglądu kobiety. I w sumie tyle bo zaraz pojawiło się zmieszanie i zagubienie gdy wspomniała o tych ważniejszych sprawach
Priorytety, priorytety!
Będzie tutaj zajmowała się głupotami a mięso im zniknie! I przyjdzie jeść te zamrożone paskudztwa z lodówek. Pewnie dlatego ten gruby kreskówkowy kot był taki głupi, sama by pewnie zgłupiała gdyby ciągle faszerowali ją czymś takim!
- Niech się człowiek nie boi! – kot siadł dumnie wypinając pierś, w końcu nie należało oczekiwać od człowieka zbytniego rozgarnięcia w kwestii zdobywania jedzenia.
Jakby mogli, to by się faszerowali tym plastikiem pomieszanym ze żwirem… no. Zupkami chińskimi. I nawet one nie były chińskie najczęściej bo wietnamskie.
Gupie te ludzie jak fretki w trakcie rui.
- Catsy też kiedyś nie widziała jak używać telefonu albo laptopa. Ale nauczyła się, bo tak można łatwo zdobyć świeże mięso! I inne rzeczy też! Catsy pokaże i pomorze, że nawet mały głupi szczeniak by zrozumiał to ludź na pewno też da radę! – wyszczerzyła się radośnie, przy okazji zdradzając, że nie ma wysokiego mniemania o możliwościach inncych.
Do dobra. Stark szybko łapał. O! Kitty też była sprytna. Jarvis był ok, pamiętał rzeczy tak dobrze jak Catsy. Ale Jarvis to nie człowiek więc się nie liczy.
Reszcie trzeba było powoli tłumaczyć rzeczy bo szybko się gubili i mało co potrafili zapamiętać. Aż dziwne, że potrafili wymyślić takie rzeczy jak telefony, laptop i internet by dało się zamawiać mięso. Cześć i chwała im za to, niezależnie ile pokoleń musiało to trwać!
- Musimy iść tylko do pokoju gdzie śpi Catsy bo tam komórka. Albo wziąć od kogoś... O to też zadziała. Catsy nie chce jeść tego śmietnika z lodówek! Tygodniowe truchło lisa smakuje lepiej! – fuknęła zjeżona, naturalnie przesadzając trochę.
Ale tylko trochę.
Lisów się generalnie nie je w ogólnie. Nie, żeby były trujące. Mięso jest niedobre i czasami boli brzuch. Fe. Omijać, jeśli jest wybór.
Lady Sif - Czw 22 Sie, 2024 20:40
Mimowolnie wzrok Sif powędrował w stronę kocich łapek, które zdecydowanie były zbyt duże by pisać nimi na komputerowej klawiaturze, a były wręcz gigantyczne w porównaniu z telefonami. Wbrew pozorom Asgardka nie była kompletną ignorantką w kwestiach midgardzkich technologii. Bywała tu wielokrotnie i potrafiła używać komputerów i telefonów, ale nigdy nie robiła tego by zdobyć posiłek. Zwykle albo trafiała się okazja posiłku z kimś albo po prostu znajdowała lokal, gdzie mogła coś zjeść. I wolała jednak tę metodę, bo dawała możliwość zobaczenia co się znajdzie na talerzu i ewentualnego dopytania się z czego potrawa się składa, kiedy nazwa była aż nadto tajemnicza. Midgardczycy mieli niezwykły talent do nazywania prostych rzeczy w sposób wymyślny i niespotykany.
- Śmietnika z lodówki? - zdziwiła się, bo Thor i cała reszta mieszkańców Avengers Tower robiła regularne najazdy na kuchnię i jej zawartość, zwłaszcza Thor, który wiecznie coś podjadał. Nic dziwnego, że jego strój bojowy trzeszczał ostatnio w szwach i chyba trzymał się dzięki sile woli i magii. - Poza pop-tarts, reszta tutejszego jedzenia jest dobra, chociaż czasami smak jest... niespotykany.
Sif miała lekki problem by nadążyć za natłokiem informacji, które wydobywały się z ust czy też może raczej pyszczka Catsy. Faktem jest, że nie spała ostatnie dwie doby, ale wydawało jej się, że nawet gdyby przespała całe dwa dni, to i tak by miała lekkie kłopoty z przyswojeniem tylu rzeczy na raz. Tym bardziej, że futrzasta kulka miała nietypową manierę wysławiania się.
- Właściwie to sama bym chętnie coś zjadła, co nie jest niedoprawionym mięsem z ogniska - przyznała po chwili wahania się, czy powinna odsłonić chwilową słabość. Kto wie, co ten kot może zrobić, zwłaszcza w kooperacji z Wandą, która maczała swoje wiedźmowe paluszki w pozbyciu się Wygnanej Królowej. Jeszcze tylko brakowało, by się tu zjawił Loki, którego nie widziała od ostatniego pobytu w Midgardzie, a który przepadł jak to było w jego zwyczaju.
- Prowadź więc. - Westchnęła, kiedy się przebrała i otworzyła drzwi na korytarz.
//pokój Catsy [obie]
Catseye - Pią 23 Sie, 2024 13:24
Kotka jak to kotka – zaskoczyła I zaczęła prowadzić.
O dziwo na inne piętro. Jak to kot, zamiast do windy, schodami. Analogowo.
Asgardka pewnie wiedziałaby gdzie – prawdopodobnie.
O ile jak 99% mieszkańców nie jeździłaby windą tylko chodziła.
Tak czy inaczej kotka dreptała przed pewnie przed siebie, od czasu do czasu zerkając tylko, czy człowiek jeszcze się nie zgubił. W końcu należało mieć na uwadze, że ani węchu, ani wzroku ani orientacji przestrzennej.
// Do części wspólnej
|
|
|