To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
X-Men RPG
Forumowa gra RPG oparta o uniwersum Marvela.

Nowy York - Starbucks

X-Men RPG - Śro 16 Mar, 2022 23:59
Temat postu: Starbucks

Starbucks słynie z jakości swoich kaw oraz ich różnorodności. Nie zapominają o miłośnikach kaw mrożonych, frappe, herbat, czy shake'ów i gorących czekolad. Serwują również różnorodne kanapki i słodkie wypieki. W każdym z lokali znajduje się od kilku do kilkunastu stolików wewnątrz, a często i też na dworze oraz z za gabloty z produktami na sprzedarz, w której wystawione są kawy, herbaty, czekolady, oraz wszelkie akcesoria do parzenia ich.


.

Quicksilver - Sob 27 Sie, 2022 20:15

Pietro pędził mijając przecznice za przecznicą, błękitna smuga stanowiła jedyny dowód jego obecności.
Zwolnił, kiedy niemalże dotarł do celu. Ulica była zatłoczona, przybył nieco przed czasem, nie musiał się już spieszyć, choć lubił dawkę jaką dawała mu prędkość.

Jego włosy wiatr rozwiał we wszystkie możliwe strony, bezcelowo próbował przywrócić je do poprzedniego stanu. W końcu sobie odpuścił.

Szedł, mijając ludzi nie spiesznie aż do chwili gdy kawiarnia, owe miejsce spotkania, pojawiło się w zasięgu wzroku. Przysiadł się do jednego ze stoików za zewnątrz lokalu, nie przeszkadzał mu chłód, po długim odcinku jaki pokonał w zaledwie kilka minut wciąż był ledwie wyczuwalny. Odwrócił są uwagę od blatu stołu i zaczął przeczesywać wzrokiem tłum w poszukiwaniu siostry, która jak wiedział nie długo powinna się zjawić. W międzyczasie zdążył odprawić kelnera, nie wiedząc, co dla niej zamówić. Sama decyduje gdy dotrze na miejsce.

Myśli zasypywały go niczym śnieżna nawałnica. Nie wiedział, co może być tak ważne by musieli spotkać się tutaj. Może wcale nie chodziło o coś szczególnie istotnego. Czy naprawdę potrzebowali teraz powodu by się zobaczyć? Oczywiście, że nie. Ta myśl nieco go uspokoiła.

Uśmiechnął się szeroko, gdy wypatrzył utęsknioną i znajomą mu postać.

Scarlet Witch - Nie 18 Wrz, 2022 19:25

W końcu nadszedł ten wyczekany przez nią dzień spotkania z kimś, kogo bez mrugnięcia okiem mogła określić połówką jej serca. Brat bliźniak to jedyna osoba, która bez problemu potrafiła czytać z enigmatycznej postaci jaką była Wanda. Sama zresztą też potrafiła zajrzeć w duszę brata już bez tych swych magicznych sztuczek. Jedno spojrzenie w błękitne oczy i już wiedziała z czym mógł borykać się Pietro.
Miejsce jakie sobie upatrzyli to chyba najbardziej uczęszczana kawiarnia w tej części miasta. Tu, wśród tłumu mogli stać się anonimowi i oddać się cichej rozmowie. Oczywiście mogli spotkać się w budynku należącym do Starka, ale... nie chciała bawić się w przepustki i inne zasady, ktorePietroz łatwością mógł złamać. Wanda zwyczajnie nie miała ochoty podpadać komuś kto zaczął darzyć ją zaufaniem. Ba, miała nadzieje, że w końcu przekona brata, że to co robi... ze to co mogą robic oboje to coś dobrego... Godnego ich dwoje.
Wanda zrobiła wszystko, by nie przyciagać uwagi, ale tylko ślepiec mógł nie zauważyć jej nietypowej urody. Gdy weszla do kawiarni od razu wypatrzyła przystojną twarz brata oraz jego bujną, białą czuprynę. Zwrócila się w kierunku stolika przy którym zasiadł Pietro, a gdy była już blisko zawisła na jego szyi tuląc mocno do siebie.
- Ale się stęskniłam za tobą - Szepnęła mu na ucho i odsunęła glowęby spojrzeć mu w oczy ze szczerym i czułym uśmiechem. Ujęła jego twarz w policzki i pomasowała je kciukiem.
- Cieszę się, że jesteś cały i nie wpakowałeś się w żadną kabałe... o ktorej nie wiem - Zaśmiała się cicho.

Quicksilver - Czw 22 Wrz, 2022 12:05

Oboje znali granice swojej więzi, ale czego był świadom on sam był fakt, że sam musiał się bardziej postarać by dowiedzieć się, co jego siostrę dręczy w danej chwili. W przeciwieństwie do niej, dla której wejście do jego najskrytszych myśli było łatwością. Tak przynajmniej mu się wydawało.
Od dawna przestał ukrywać przed nią cokolwiek, od zawsze byli blisko, ale prawda zbliżyła ich jeszcze bardziej. Choć nie widzieli się jakiś czas Pietro śledził poczynania Avengers, do których Wanda dołączyła, z lekkim sceptyzmem. Nie pałał do Starka zaufaniem czy sympatią nawet, jeśli ten utrzymywał o braku udziału w ataku na ich ojczyznę. Z jakiegoś powodu Wanda zdawała się nie wahać długo. Być może był odrobinę zawiedzony, kiedy sam nie dostał telefonu z propozycją pozycji, za którą pewnie i tak niewiele płacą. . . O ile płacą. Utrzymanie się w tym kraju było wyzwaniem dla kogoś takiego jak on.
Jego siostra miała dobre serce. Wierzyła, że robią coś dobrego, nawet jeśli niekiedy ciągną się za tym zniszczenia. Miała o wiele lepsze poczucie sprawiedliwości, widziała ludzi takimi jacy są. Być może był to jeden z wielu powodów, dla których Pietro nie kwestionował jej decyzji i nie próbował jej odradzać tej szansy.
Znając jego skłonność do pakowania się w kłopoty i podpadania paru wysoko postawionym osobistościom nie zdziwił się, kiedy na miejsce spotkania wybrała właśnie. . . kawiarnię. Była to neutralna, bezpieczna strefa. Poza tym o wiele przyjemniejsza.
Nie potrafił powstrzymać się od uśmiechu, kiedy pojawiła się w zasięgu wzroku. Niemalże wyskoczył z krzesła być może zbyt gwałtownie, parę rozproszonych głów spojrzało w ich kierunku zaniepokojonych hałasem. Nie przeszkodziło mu to w powitaniu siostry z równym entuzjazmem. Objął ją uścisku, zaśmiał się radośnie na jej słowa.
— I ja za tobą, —odszepnął. Jej czuły gest wywołał w nim najróżniejsze odczucia, rozjaśniła jego dzień samą swoją obecnością.

W końcu wypuścił ją z uścisku, uwalniając się od gestu, który po chwili sprawił, że poczuł się znów dzieckiem, było to nieco dziwaczne, i odsunął przed nią krzesło by mogła do niego dołączyć.

— Na szczęście nie rozdają mi mandatów za przekroczenie prędkości. Nie sądzę by istniały na to jakiekolwiek regulacje prawne. . .



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group