To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
X-Men RPG
Forumowa gra RPG oparta o uniwersum Marvela.

Podziemia - Korytarz - podziemia

X-Men RPG - Wto 15 Mar, 2022 20:08
Temat postu: Korytarz - podziemia
Ściany wyłożone są stalowymi płytami. Drzwi do ogólnodostępnych pomieszczeń otwierają się i zamykają automatycznie. Do otwarcia pozostałych potrzebna jest albo karta dostępu albo kod albo dane biometryczne w zależności od poziomu dostępu do danego pomieszczenia. Wszystkie są opatrzone znakiem „X”. Korytarz jest oświetlony u góry czterema ciągami świateł, a dodatkowo, tuż przy ziemi, znajduje się kolejny ciąg lamp.

.

Wolverine - Wto 23 Sie, 2022 18:24

//kuchnia

Nie ukrywał swego niezadowolenia z obrotu spraw, mimo to towarzyszyła mu świadomość, że jego obecność w Instytucie ciągnie za sobą pewne zobowiązania, co jednak nie zawsze oznaczało osobiste sprawy Jane. Głęboko w duszy miał nadzieję, że to faktycznie coś ważnego.

Kawa jak się spodziewał nie zadziałała na niego wcale, mógłby wypić ją litrami o poranku i wciąż odczuwać znużenie.
Ku swemu zaskoczeniu nie zaprzeczył ani nie odtrącił jej ręki gdy oznajmiła część swych zamiarów, ani gdy klepnęła go w przedramię w żartobliwym geście. Pozwolił jej zaciągnąć go z kuchni to podziemi Instytutu doskonale wiedząc, że nie wiele mógł na to poradzić. Miała nad nim przewagę. Poza tym sam zdeklarował, że nie ma planów na najbliższe kilka godzin.

Odezwał się dopiero, gdy znaleźli się pośród wyłożonych metalowymi płytami ścian.

- Jakie masz wobec mnie plany?

Jane - Śro 24 Sie, 2022 16:07

Jane go wyprzedziła i teraz szła tyłem jakieś dwa kroki przed nim. Na jej ustach pojawił się lekki uśmiech, a w oczach pojawił się psotny błysk.

- Potrzebuję pomocy z przemieszczeniem kartonów z papierami do magazynu. A jak już skończymy to może mała sesja w Danger Room?

Zdaniem Weller, Logan potrzebował czegoś na rozruszanie się i pobudzenie, a nic bardziej nie pobudza niż intensywna aktywność fizyczna. Dla Jane natomiast były to wiarygodny pretekst, by odpocząć od skanowania ton zakurzonego papieru. Że też nikt nie ma takich zdolności by przekopiować te dokumenty prosto do systemu w komputerze.

Wolverine - Czw 25 Sie, 2022 08:29

Szedł niespiesznie za nią wpatrując się to na jej podekscytowaną twarz, to na rozentuzjazmowane ciało. Cała niemalże dygotała. Może mu się zdawało. Skinął głową ze zrozumieniem. Na jego twarzy widniał dobrze znany grymas. Jane zdawała się nie dostrzegać jego nie chęci, ciesząc się z jego pomocy. Coś mu mówiło, że właściwie może było w jej słowach nieco racji.

— Sesje w Danger Roomie z Jane Weller nigdy nie kończą się dla mnie dobrze, — mruknął. Mimo to nie miał wiele tu do powiedzenia. Podążał bowiem za kobietą, która rzadko kiedy przyjmowała nie za odpowiedź, poza tym nie był aż takim dupkiem. Miał tylko nadzieję, że za jej propozycjami kryją się czyste intencje. (Ich pierwsze spotkanie nie należało do jego ulubionych wspomnień, nie było w nich żadnych czystych intencji.)

— Jak to jest, że przypada ci zawsze cała papierkowa robota? — spytał, dobrze wiedząc, że zwykle wiązało się to również z jego udziałem. Przynajmniej nie dane było mu się ponudzić.
Obym tego nie żałował. . .

Jane - Czw 25 Sie, 2022 20:38

Roześmiała się, bo całym sobą pokazywał, że ostatnie miejsce w jakim by chciał się znaleźć z nią to Danger Room z włączoną symulacją.

- Po tym wybuchu entuzjazmu z twojej strony, uroczyście obiecuję, że nie skończysz na ścianie - powiedziała, trzymając rękę na sercu, by wiedział, że pomimo rozbawienia jej obietnica jest złożona z pełną powagą. Owszem, kusiło ją ukryć drugą rękę za plecami i skrzyżować palce, ale w końcu nie obiecała, że nigdy w życiu już go do ściany nie przyklei. W przeciwieństwie do Logana, Jane wspominała ich pierwsze spotkanie bardzo dobrze. Może dlatego, że Logan był potężnie zbudowany, miał sześć ostrych jak brzytwa szponów i w furii potrafił być jak rozjuszony byk, a ona jednym gestem go załatwiła.

Pytanie o papiery sprawiło, że uśmiech znikł z twarzy Jane. Grzebanie się z archiwum było wymówką, by nie mieć czasu i siły myśleć o Kellerze i tym, że od paru tygodni się do niej nie odzywał. Zostawiła mu kilka wiadomości, a potem uniosła się honorem i obiecała sobie, że nie zostawi kolejnej.

- Bo ktoś to musi zrobić, a tak się składa, że nie prowadzę lekcji, więc mam czas by to zrobić - odpowiedziała, starając się, by wyraz jej twarzy był jak najbardziej neturalny.

Wolverine - Sob 27 Sie, 2022 19:48

Jej śmiech niemalże sprawił, że grymas na jego twarzy się pogłębił. To co powiedziała zaraz po tym miało nieco podnieść go na duchu, być może rozwiać jego niepewność i niezadowolenia, ale wciąż nie było wystarczające by go przekonać. Znali się nie jeden dzień, wystarczająco długo by wiedział lepiej, niż zwyczajnie uwierzyć jej na słowo. Nigdy nie wiadomo do czego dojdzie pod wpływem spontanicznej decyzji.

Westchnął.

— Uważaj na obietnice, które składasz, Jane. Oboje wiemy, że nie możesz mi tego obiecać, za bardzo Ci się to podoba. — powiedział, mało brakowało a by się uśmiechnął, gdyby tylko nie dotyczyło to jego dyskomfortu.

Musiał przyznać, że wyjątkowo rozmowa o papierach bardziej mu odpowiadała, za to Jane nie bardzo. Nie mógł się jej dziwić, była to żmudna robota.

Uśmiech znikł z jej twarzy, pojawił się za to wyraz, którego nie potrafił zinterpretować, było w nim coś znajomego. Był świadom, że dziewczyna przed nim skrywała w sobie wiele tajemnic i wiele bólu, wiele więcej niż dała po sobie poznać. Sam szukałby ucieczki od tych uczuć. Prawdopodobnie to właśnie próbowała robić. Mógł się także mylić.

— Myślę, że na moje nieszczęście znalazłaś sobie towarzystwo. Część mnie chce Ci powiedzieć, że z radością posiedzi w papierkach. Zostańmy przy tym.

Jane - Śro 31 Sie, 2022 21:17

- Nie obiecywałam, że już nigdy przenigdy - powiedziała z nutą rezygnacji w głosie. - Ale mogę obiecać, że na pewno dzisiaj nie zawiśniesz na ścianie niczym dzieło sztuki.

W końcu Jane była dorosłą kobietą i nie w głowie były jej szczeniackie wygłupy. No dobra, akurat droczenie się z Loganem było zabawne i kuszące, ale potrafiła się powstrzymać. Zresztą, o ile pamięć jej dobrze służyła, to poza zrobieniem z niego człowieka-pająka przy ich pierwszym spotkaniu, to może go jeszcze przykleiła do ściany ze dwa lub trzy razy. Wielkie halo. A i tak przy ostatnim razie zrobiła to jedynie, by lecący na Logana łeb Sentinela go nie zdekapitował przypadkiem.

Nieco ją zaskoczyło, że postanowił jednak jej pomóc z papierami, chociaż pomimo tego, że właściwie go zaciągnęła do podziemi, to miał pełne prawo zwyczajnie obrócić się na pięcie i wrócić do spania, którego wyraźnie mu ostatnio brakowało.

- Tych papierów jest tyle - zaczęła nieco tajemniczym tonem - że mógł się tam zaplątać sześciopak - dokończyła niewinnie, licząc, że nie musi dodawać iż chodzi jej o piwo, a nie o oranżadę.

Wyprzedziła Logana i otwarła drzwi po lewej, które prowadziły do biura, zapalając jednocześnie światło.

//Biuro [oboje]



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group